La Corune opuściliśmy dokładnie pierwszego dnia jesieni. Co miało się wywiać już się wywiało i teraz należało by oczekiwać spokojnej portugalskiej nortady. Ale w roku El Nino wszystko jest nietypowe (podobno nawet szkockie lato było wyjątkowo deszczowe), tak więc zamiast nortady mamy totalną flautę. Terkot silniczka towarzyszył nam kiedy leniwie przesuwaliśmy Wybrzeżem Śmierci.
Category: Abhaya blog
Wpisy głównego bloga
Wrz 30 2015
la viva Espania!
Cork to przyjemne miasteczko, ale nie ma w nim za wiele do roboty, o ile ktoś nie zamierza studiować zawiłej historii regionu. Jak każde miasteczko ma ratusz, parę kościołów, katedrę, uniwersytet i kilka pubów. Kiedyś miało jeszcze bibliotekę ale spłonęła w wielkiej pożodze, przy okazji spłonęła też spora cześć miasta.
Wrz 11 2015
O żegludze z Dublina do Cork
czyli o tym jak precyzyjnie zaplanować samotny rejs wzdłuż irlandzkich brzegów. Żeby porządnie zaplanować rejs musimy jak wiadomo uwzględnić parę czynników, po pierwsze primo pogodę, po drugie primo prądy oraz pływy, po trzecie primo stan i kondycję załogi.
Wrz 07 2015
Dziennik irlandzki
I w końcu, po prawie trzyletniej włóczędze po północy Abhaya zacumowała w katolickim kraju. Wprawdzie niektórzy uważają że po ostatnim referendum Irlandia już nim nie jest, i chyba mają rację – bo czy godzi się w katolickim kraju pobierać opłatę 6 EU za wstęp do skądinąd mało ciekawej katedry w Dublinie?…
Wrz 07 2015
Belfast i Londonderry
„Gdyby katolicy i protestanci byli ateistami, żyli by jak chrześcijanie” – ten cytat z Monty Python’a najlepiej pasuje do tych niezbyt wesołych miast, ale żeby odkryć ich smutek trzeba udać się na przedmieścia, atmosfera w centrum jest tak samo nudna jak atmosfera w centrach innych miast w Europie.